Kiedyś szczupłą chciałam być dla męża. Bałam się , że go stracę. Katowałam się jak kretynka. Męża i tak straciłam . Teraz wszystko robię dla siebie . Lubię wyglądać , a przede wszystkim czuć się dobrze. Przy mojej skłonności do tycia uważać musze nawet na powietrze. W końcu z nieba mi nie spadnie. W tym spadaniu ważne jest by spadała waga, chociaż na wagę staję tylko u lekarza. Czy chudnę, czy grubnę widzę po ciuchach. Miło kiedy coś dopasowanego robi się luźne. Lubię to magiczne ciepło jakie zalewa mnie w takich momentach i to uczucie niedowierzania .
Żałuję, że z powodu moich achillesów na razie nie mogę biegać . Brakuje mi tych endorfin i mierzenia się z samą sobą
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz