Staram się trzymać formę. Robię to naturalnie dla siebie. Trochę biegam podczas spacerów z moim cocker spanielem. Nadmiaru energii już nie mam. Ochota na zjedzenie świata na szczęście minęła . Normalna nuda.
Uczciwość znów ktoś wystawił na targowisko próżności. Nie miałam pojęcia, że mamy tylu klakierów gotowych za pieniądze sprzedać wszystkich i wszystko. Ponoć "taki mamy klimat" orzekły na to Pingwiny z Madagaskaru.
Czas na nowy projekt, bo inaczej zwyczajnie umrę z nudów. Pierwsze kroki w tym kierunku już zrobiłam zobaczymy jak mi pójdzie. Sama za siebie trzymam kcikuki.
Czasem warto skontaktować się z rodziną. No... te rodzinne ploteczki są świetne , gdyby zawsze nie kończyły się dziwną od jakiegoś czasu pointą usiłującym ingerować w moje życie i takim pobożnym życzeniem uzależnionych od facetów narkomanek? a może facetomanek ?..albo jakiś tak : - żeby mi się jakiś trafił - jakby właśnie ten idiotyczny detal był miarą kobiety.. Fuj.
Z pozytywów na teraz to takie, że piękna pogoda na mnie wpływa rewelacyjnie. Nawet ostatnie burze bardzo mnie cieszą, a walące pioruny urzekają . Inny to taki, ze mam ochotę na kawę , a jeszcze inny pozytyw to taki, ze mam pomysł na nowy mój balkon.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz