Strony

www.jooble.org

poniedziałek, 6 czerwca 2016

Gruba baba:Jest dramat



Mam za sobą miesiąc ciężkiej pracy i samotnie przeżywanego dramatu. Przybierałam na wadze w zastraszającym tempie. Nic nie pomagało. Ci, którzy śledzą mnie na Facebooku wiedzą, że od jakiegoś czasu beztrosko liczyłam kilometry tras przechodzonych i przejechanych. Nie dodawałam tylko w tych wpisach, że mój organizm oszalał i z nieznanych przyczyn rozlewa się . Zagryzałam wargi, kiedy mówiono mi, ze tyję i pocieszano, ze lepiej wyglądam. Chociaż teoretycznie nie powinnam przytyć nawet kilograma praktycznie rosłam. 
Wystarczyło, że zaczęłam jeść trzy razy dziennie, żeby mój organizm zwariował . Nie wiem co na to dietetycy. Na dodatek jestem pewna , że żadnej dietetycznej normy nie przekroczyłam. Skąd ten obrzęk tego naturalnie też nie wiem. 

Dziś po raz pierwszy mogłam włożyć biustonosz, który kupiłam kiedy byłam na fali spadków. Jeszcze nie leży idealnie, ale przynajmniej się zapina . Daje mi to komfort i optymizm. Tak wielki, że dopiero teraz po tygodniach morderczej walki piszę o tym dramacie, który przeżywałam i nadal przeżywam. Uczucie odrazy do samej siebie wróciło do mnie jako pierwsze i od tamtej pory mnie nie opuszcza.

Pocieszał mnie kto mógł. Nawet moja mama . Nomen omen niedawno rozpaczała z powodu tego, ze w ogóle doprowadziłam się do stanu używalności, doceniła moje trudy i kiedy przeżywałam największy kryzys powiedziała mi -Nie daj się, nie daj sobie znowu tego zrobić - i te słowa mojej kochanej mamy dały mi chyba siłę do dalszej walki. 

Tylko wczoraj przejechałam przejechałam 50 km z małą dwukrotną przerwą . Łapałam powietrze i pozwalałam mięśniom na odpoczynek. O dziwo po pół godzinie z prysznicem włącznie znów mogłam robić wszystko. Zmęczenie odeszło. 

1 komentarz:

  1. jestem po 40 i jednocześnie wielkim smakoszem - gdy zaczynam normalnie jeść - rosnę w oczach. jedynym dla mnie wypróbowanym sposobem jest zanik jedzenia. Bez mięsa, bez słodyczy, tylko warzywa i owoce - i to w małych ilościach - wtedy chudnę.... ale ciągle jestem głodna :(. Trzymam kciuki!

    OdpowiedzUsuń