Gruba baba : Dobiegłam do tęczy

Tego nie planowałam. Już wczoraj biegałam po raz pierwszy po zdjęciu bandaży. Dziś pobiłąm samą siebie i dobiegłam do tęczy. Niczego nie planowałam. Więcej nie brałam się nawet w strój do biegania. Tak jakoś wyszło.

Po raz pierwszy biegłam pod nowotarskimi mostami. Matko z córka jaki tam śmietnik. Dobiegłam z Ośiedla Polana Szaflarska do mostu tuż przed komendą policji przy ulicy Waksmundzkiej zawróciłam i pobiegłam tą samą drogą do kładki przy Borze Na Czerwonem , a potem zatrzymałam się już w Szaflarach tuż przed wytwórnią jogurtów . To właśnie tam, na polanie leśniej tuż przy potoku wzdłuż którego biegam zobaczyłam tęczę.

 Potem tą samą drogą wróciłam do ul. Gnerała Sikorskiego przemierzając spokojnym krokiem Podtatrzańską i Szaflarską w kierunku domu.    Pojęcia nie mam jaki dystans mam dziś w nogach. Jedna tęcza a tyle szczęścia. 

W domu miałam w planie mycie okien. Cztery podwójne w tym balkonowe. Są na błysk, dom zresztą też.....

Pojęcia  nie mam skąd mam tyle siły. 

Pozytywy na dziś: siostra już po operacji. Czuje sie dobrze. Ja Mam taki porządek w domu, ze sama jestem mocno zdziwiona. O normalnych zajęciach absolutnie nie zapomniałam .Zjadłąm obiad , ale zwróciłam i na wymioty mam ciągle ochotę. Nieszkodzi będę zgrabniejsza.