Gruba Baba ; Krok po kroku samodzielnie. Żadnych krasnoludków.

Trochę to jak uczenie się chodzenia. Każdego dnia lepiej i szybciej. Teraz już tylko na dłuższe spacery zakładam opatrunek. Po domu i na krótkie spacery z psem zaczynam chodzić samodzielnie. Noga boli coraz mniej i to jest budujące. 

Pewnie, ze można dywagować, czy szybciej nie wróciłabym do normalnego trybu, gdybym tak nie męczyła nogi. Płakać nad rozlanym mlekiem nie mam zamiaru. Najważniejsze, ze z każdym dniem jest lepiej. Siniak znika , a ból nie węruje w inne miejsce.

Ostatnio moje miasto zelektryzowała wiadomość o wyrzuceniu człowieka , który zawsze wpędzał mnie w potężną depresję. Taki typ , co to się nic nie da , nie trzeba nie należy. Żadnego myśłenia jak zrobić , zeby się dało. Miałam wrażenie, że gość nie wie co to jest pozytyw.  Za to tyle energii zużywał na dowodzenie, ze się nie da, że niejedn dom zostałby mocno oświetlony, gdyby to przerobić na coś pożytecznego.  Pomyśłałam wtedy - oliwa, choć nie żywa wypływa. Dziwię się sobie, ze nie odczuwam satysfakcji z tego powodu. Powinnam powiedzieć , ze wredny typ w końcu został ukarany i dobrze mu tak .... no dobra to mówię ... 


Z ważniejszych rzeczy to mam w nogach według mapy google -poranny spacer z DI  jakieś 5,8 km ( znów powędrowałam dłuższą drogą do Boru na Czerwonem ) i południowy spacer na nowotarski Rynek to kolejne 2,2 km .Łącznie z grubsza  8 km 

Te moje kroki są teraz bardzo ważne. Tym ważniejsze, ze od momentu gdy złapałam kontuzję mocno spowolniłam, ale mam zamiar wrócić do moich porannych biegów. Nie ma to jak dyszenie na ścieżce przed 6 rano. Taki power uwalnia dobrą energię na resztę dnia. 

Mam też w nosie , ze dotąd tego nie robiłam . W końcu któregoś dnia trzeba zmienić swój świat, to niby dlaczego nie teraz? 

Planuję znów wypad na rowerze. Dotąd 11,2 km trasę z mojego domu do Zaskala i z powrotem ( łącznie 22,4 km ) pokonywałam pieszo. Teraz myślę skorzystać z takiego wynalazku jak rower. Najwyższa pora zacząć ćwiczenia , by moja noga działała jak trzeba Czy w końcu jest coś bardziej ekscytującego jak zgrabne, lekko stąpające  nogi do samej ziemi ?

Ważne też , ze jem, ale od poniedziałku znów idę na dietę , bo czuję się zbyt pełna - a to dla mnie obrzydliwe uczucie . Dziś jednak zjadłam : 

śniadanie ; kanapkę ze świąteczną jeszcze szynką 
II śniadanie ; czekolada Lindt
obiad : kurczak w sosie chrzanowym z makaronem 
podwieczorek: pomarańcza
kolacja: kabanosy Argentyńskie bez chleba 
i do tego herbata Lipoton raz z cukrem ,a najczęśćiej bez...