Obiecałam sobie, ze od poniedziałku idę na dietę. Trochę z konieczności, by zniknęło u mnie to wrażenie ciągłego rozpychania . Miałam nadzieję,ze wszystko zniwelują biegi, ale niestety już po raz któryś z kolei w życiu nadzieja sportowa poszła się paść. Tym razem z powodu nadciągniętych ścięgieł.
Nie jest już wprawdzie źle z moją nogą. Wczoraj nawet zdarzyło mi się kilka metrów przebiec. Tak zwyczajnie pozazdrościłam innemu biegaczowi i chciałam sprawdzić czy już mogę . Okazuję się , że mogę i idzie mi coraz lepiej , ale biegi to jeszcze nienajlepszy pomysł .
Na spacer poszłam zani obudził się poteżny wiatr, który wiał bez opamiętania, ale wracałam już z tym wiatrem. Wiało potężnie całe przedpołudnie. Urywały sie do mnie telefony od rana i to w takiej chwili, kiedy zdominowały mnie fizjologiczne potrzeby.
Macie czasem tak, że musicie do toalety, a tu dzwoni telefon. Niby z komórką można wejść w intymne miejsce i kontynuować rozmowę. Dla mnie osobiście takie rozmowy- mimo, że mój adwersarz nic o tym wiedzieć nie musi - są bardzo krępujące i wolę wykrzyczeć, że muszę do toalety niż konwersować w rytm sikania , czy strzelania kupy ... Sorry niehigieniczna jest dla mnie taka rozmowa. Na szczęście zawsze w takich sytuacjach spotykam się z dużym zrozumieniem.
Obydwie wiadomosci, które otrzymałama były od osób najbliższych mi na świecie.
Najpierw dostałam SMS-a , ze ktoś bardzo tęskni. Potem zadzwoniła mama.
Na końcu tego zamieszania , jakaś kobieta późnym popołudniem strzepnęła mi rzęsę twierdząc , ze ktoś do mnie tęskni. Uśmiechnęłam się lekko - niemożliwe-.... i pomyślałam, ze może to ja tak bardzo tęsknię, ze aż rzęsy gubię.
W nogach mam jakieś 10 km dzisiaj . Mam mocne postanowienie nie rezygnować .
śniadnie : gorąca owocowa herbata z cukrem
II śniadnie : 1/2 szklanki wody
obiad : tortilla
podwieczorek; sok owocowy( szklanka)
kolacja : herbata
Nie jest już wprawdzie źle z moją nogą. Wczoraj nawet zdarzyło mi się kilka metrów przebiec. Tak zwyczajnie pozazdrościłam innemu biegaczowi i chciałam sprawdzić czy już mogę . Okazuję się , że mogę i idzie mi coraz lepiej , ale biegi to jeszcze nienajlepszy pomysł .
Na spacer poszłam zani obudził się poteżny wiatr, który wiał bez opamiętania, ale wracałam już z tym wiatrem. Wiało potężnie całe przedpołudnie. Urywały sie do mnie telefony od rana i to w takiej chwili, kiedy zdominowały mnie fizjologiczne potrzeby.
Macie czasem tak, że musicie do toalety, a tu dzwoni telefon. Niby z komórką można wejść w intymne miejsce i kontynuować rozmowę. Dla mnie osobiście takie rozmowy- mimo, że mój adwersarz nic o tym wiedzieć nie musi - są bardzo krępujące i wolę wykrzyczeć, że muszę do toalety niż konwersować w rytm sikania , czy strzelania kupy ... Sorry niehigieniczna jest dla mnie taka rozmowa. Na szczęście zawsze w takich sytuacjach spotykam się z dużym zrozumieniem.
Obydwie wiadomosci, które otrzymałama były od osób najbliższych mi na świecie.
Najpierw dostałam SMS-a , ze ktoś bardzo tęskni. Potem zadzwoniła mama.
Na końcu tego zamieszania , jakaś kobieta późnym popołudniem strzepnęła mi rzęsę twierdząc , ze ktoś do mnie tęskni. Uśmiechnęłam się lekko - niemożliwe-.... i pomyślałam, ze może to ja tak bardzo tęsknię, ze aż rzęsy gubię.
W nogach mam jakieś 10 km dzisiaj . Mam mocne postanowienie nie rezygnować .
śniadnie : gorąca owocowa herbata z cukrem
II śniadnie : 1/2 szklanki wody
obiad : tortilla
podwieczorek; sok owocowy( szklanka)
kolacja : herbata
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz